środa, 19 grudnia 2012
NAKARM MNIE...
Pewnego pochmurnego dnia mały Janek
siedział na strychu i szperał w pudłach z pamiątkami. Nagle zobaczył
małego pieska-robota. Wyglądał on strasznie miała wielkie oczy i ostre
kły, ale Janek, jak to małe dzieci ciekawe, nie mógł się oprzeć i wziął
go do ręki. W jednej chwili ślepia pieska zaczęły się mienic we
wszystkich kolorach, a on usłyszał tylko dwa słowa: NAKARM MNIE, a potem
znikł. Rodzina małego Janka szukała go długo, ale ciała nie
odnaleziono. Po tym zdarzeniu rodzice Janka wyprowadzili sie z tamtad.
Dom długo stał pusty, aż do pewnego momentyu, gdy wprowadziło się do
niego małżeństwo z dzieckiem, mała Gosią. Gosia juz po kilku dniach
znała wszystkie zakamarki domu oprócz jednego STRYCHU. Więc postanoiła
tam zajrzec. te miejce nie było wcale niezwykłe. Ale wzrok dziewczynki
zatrzymał się na pewnej zabawce, był to piesek. Dziewczynka bez wahania
podeszła i wzięła go na ręce. A wnet rozległo sie NAKARM MNIE......
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz